Przyszła baba do lekarza i.... na szydełku dłubie.
No bo przecież dobrze jest zająć czymś swe łapki, kiedy trzeba cierpliwość ćwiczyć. A z tą wciąż mam na bakier. Tak więc siedzę sobie i na tym szydełku sobie dłubię. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie to, że tak naprawdę podłubać nie dadzą. W życiu bym nie pomyślała, że TAM nie dadzą. A nie dadzą inni, którzy też czekają. Jak te kobietki tam siedzące zobaczyły, że siedzi taka jedna sobie w kącie, nic nie mówi i coś tak dziwnie łapkami rusza, to wśród tych patrzących jak znalazła się taka, co zaczepić się odważyła, a konkretnie zapytać wprost, co ja zacz porabiam, to był koniec spokojnego dłubania. Zaraz do niej dołączyła reszta. Można było odnieść wrażenie, że w jednej chwili człowiek się znalazł na jarmarku. Jedna kobieta przez drugą. Jednym słowem uskuteczniłam bezpłatny kurs robienia na szydełku koralikowych bransoletek. Ot co. A co robiłam? Nic skomplikowanego bo na wychodnym się raczej nie da. Na życzenie kochanej Ani robiłam prezencik mały dla jej koleżanki. I oto co powstało (taką samą zrobiłam już wcześniej dla siebie). Kuleczki już dorobiłam w domu. Użyłam koralików Toho - Permanent Finish Galvanized Aluminium 11/o (PF558).
Jakby ktoś chciał się dowiedzieć jak się to robi, odpowiem że bardzo prosto.
Od Weroniki się nauczyłam :)
Dziękuję za Twoje odwiedziny. Dziękuję również za pozostawienie komentarza bo każdy jest dla mnie bardzo ważny.
Z radością również witam nowych obserwatorów.
Jeśli chcesz się ze mną bezpośrednio skontaktować - napisz: dorjadesign@gmail.com
Możesz mnie także znaleźć na Fb a chcąc na bieżąco śledzić moje wpisy zostań obserwatorem tej strony.
Miło mi będzie gościć tu Ciebie ponownie- zapraszam.
Jeśli chcesz się ze mną bezpośrednio skontaktować - napisz: dorjadesign@gmail.com
Możesz mnie także znaleźć na Fb a chcąc na bieżąco śledzić moje wpisy zostań obserwatorem tej strony.
Miło mi będzie gościć tu Ciebie ponownie- zapraszam.