Nigdy nie przypuszczałam, że zacznę lubić różowy kolor. A jednak...
Przecież tylko krowa nie zmienia poglądów. Więc i mnie się zdarzyło zmienić swoje kolorystyczne upodobania. Zaczęło się od świecidełek, nie znosiłam wręcz jakichkolwiek świecących dodatków. Było, minęło.
To samo dotyczy koloru różowego. Było, minęlo. Teraz lubię. A wszystko przez te koraliki...
Dlatego pokażę coś różowego. Jednak coś raczej delikatnego, w bardzo uniwersalnej i zachowawczej wręcz oprawie.
Ciąg dalszy różowego nastąpi :)
Dziękuję za Twoje odwiedziny. Miło mi będzie gościć tu Ciebie ponownie- zapraszam.