Wraz z promieniami wiosennego słońca za oknem człowiek odzyskuje
humor, jakby to słońce za pomocą magicznej igły wkłuwało się w mózg i
wstrzykiwało narkotyczne endorfiny. Niby sami sobie je produkujemy ale gdyby
tak można więcej ich, ciut więcej. Od razu byłoby lepiej. Paszcza częściej by
się cieszyła. A tak…. to… niby cieszy się ta paszcza człowiekowi z rana ale
trudno ten stan utrzymać na dłużej, kiedy słyszy się wszędzie narzekanie. Wszędzie.
Najpierw w windzie… „a bo wie pani, te
dzieci to tylko tak biegają w te i we w te i brudzą” . Nooooo, jakby tu pani sąsiadce
odpowiedzieć… no, myślę sobie, biegają bo przecież skrzydeł nie mają żeby latać... kiwam głową ale milczę. W autobusie nie dało się nie słuchać „oj
ciężko, pani Halinko, ciężko… no tak… komu dzisiaj lekko droga pani Danusiu?...
wszędzie tyle zła i tyle zmartwień ludzie mają…a mój
chłop znowu pracę stracił, a Marcyś to same jedynki ze szkoły przynosi..." Starałam się wyłączyć. Potem w sklepie „przemiły” starszy pan
wytrącił mi z ręki kostkę masła wpadając na mnie z impetem, że o mało do
lodówki sklepowej nie wpadłam. A kiedy
widząc, że jak gdyby nigdy nic wziął z półki śmietanę ja mu na to „przepraszam, że mnie pan tak nonszalancko popchnął”. Popatrzył tylko z takim wyrazem twarzy, jakby
jego wzrok szukał rozumu. Może nie znalazł bo nic nie powiedział. I
tu znowu narzekanie mnie dopadło: „co to się dzisiaj dzieje, że ludzie to nawet
przeprosić nie potrafią... a bo takie czasy, pani droga nastały… ludzie tacy
źli się zrobili…. A widzi pani, co na tej Ukrainie się wyprawia …..tak...”
No cóż… Czasy, nie czasy, słońce,
brak słońca, zły dzień lub nie, to my,Polacy narzekanie mamy we krwi.
Idealnie udowodnił to prof. D. Doliński w swoim eksperymencie, który
przeprowadził wśród polskich studentów, pytając ich przez kolejnych 100 dni, jak się
czują w danym dniu: gorzej, lepiej, czy jak zazwyczaj. Pomysłem na to było
amerykańskie badanie przeprowadzone w latach 60-tych wśród studentów
amerykańskich, którym zadawano przez 65 dni właśnie te same pytania. Niestety Polacy czują się gorzej
niż zazwyczaj, a Amerykanie lepiej niż zazwyczaj.
Komentarz niepotrzebny :)
Komentarz niepotrzebny :)
Jak każdy mając powody do narzekania pozwalałam sobie na to jedynie wtedy, kiedy złamałam igłę przy szyciu tego naszyjnika. Złamałam ich aż 3. Bywa...Wzorowałam się na tym wisiorze.
Koraliki użyte to Toho Treasure Silver Lined Cobalt i Gold Lined Rainbow Crystal oraz koraliki Bugle w kolorze Gold Lined Crystal, sznur wypleciony z tych samych kolorów ale Toho Round 15/o - ścieg Herringbone.
Niedawno udało nam się z Kasią zorganizować spotkanie dziewczyn, tak samo koralikowo zakreconych jak my. Swoją obecnością zaszczyciła nas Weronika, znana wszystkim jako Weraph, która przyjechała do nas z Poznania taszcząc ze sobą dzięki uprzejmości znanego wszystkim beaderkom sklepu przecudne mikro kamyczki oraz cierpliwość i instrukcje do ich oplatania. Weronika to przemiła i bardzo skromna osóbka, której nie sposób nie lubić. Oprócz podarków, dzięki którym miałyśmy zajęte ręce przywiozła ze sobą własne koralikowe skarby, wykonane w oparciu o Shaped Beadwork Diane Fitzgerald. Nie mogłam się namacać i nazachwycać. Jestem zauroczona i zakochana w formach geometrycznych. Popatrzcie sami. To wszystko jej dzieło, które pozwoliła uwiecznić i pokazać światu.
A ten tulipan to broszka, dla mnie to mistrzostwo świata.
A oto maleństwa, które ja zrobiłam na lekcji Weroniki, do nich będzie mała "dostawka" jak tylko dojadą do mnie te maleńkie kamyczki- kocie oczka o wielkości boków 6mm. Ogromne, prawda? Już je zdążyłam bardzo polubić i nie rozstaję się z nimi.
I z tyłeczkiem
Kamienie oplecione koralikami Toho Treasure Metallic Frosted Nebula oraz Toho Round 15/o Metallic Nebula.
Dziękuję za Twoje odwiedziny. Dziękuję również za pozostawienie komentarza bo każdy jest dla mnie bardzo ważny.
Z radością również witam nowych obserwatorów.
Jeśli chcesz się ze mną bezpośrednio skontaktować - napisz: dorjadesign@gmail.com
Możesz mnie także znaleźć na Fb a chcąc na bieżąco śledzić moje wpisy zostań obserwatorem tej strony.
Miło mi będzie gościć tu Ciebie ponownie- zapraszam.
Jeśli chcesz się ze mną bezpośrednio skontaktować - napisz: dorjadesign@gmail.com
Możesz mnie także znaleźć na Fb a chcąc na bieżąco śledzić moje wpisy zostań obserwatorem tej strony.
Miło mi będzie gościć tu Ciebie ponownie- zapraszam.
Śliczne rzeczy!
OdpowiedzUsuńDziękuję Olu. miło bardzo. U Ciebie też jest ślicznie :)
UsuńNaszyjnik z trójkącików - rewelacja. Trójkącikowe maleństwa też kapitalne.
OdpowiedzUsuńElu miło mi Cię gościć, dziękuję :)))) Trójkąciki to trochę się naczekały, nim je tutaj pokazałam. Same elementy robi się przyjemnie ale już ich łączenie do radosnych chwil nie należy. Efekt to już co innego :) Jeszcze inaczej jest z tymi geometrycznymi, uwielbiam je.
UsuńLejesz miód na moje serce;) Polecam się na przyszłośc, i czekam na wiecej geometry:)
OdpowiedzUsuńTen "miód" kochana to nic w porównaniu z ekstazą podczas tego oglądania i macania :)))))
UsuńCo do naszych narzekań, to faktycznie tak jest. Sama staram się nie narzekać ale czasem ... Zazdroszczę spotkania i możliwości poznania guru koralikowania Weroniki.
OdpowiedzUsuńPiękne te maleństwa.
Pozdrawiam
Podobno narzekanie to domena Polaków :)) A co do spotkania z Weroniką, wierzę, że i Ty niedługo będziesz mogła ją poznać, czego Ci bardzo życzę.
Usuńbobojola, widziałaś że nawet w reklamach kabanosów wyśmiewają polskie narzekanie? :D ja to nawet z takimi narzekającymi ludzmi nie dyskutuje
Usuńbardzo fajna bizuteria :) no to ze Polacy lubia narzekac to fakt, rpzejdzie sie do sklepu chociazby, a co do reklamy jest spoko, moze pomoze niektorym narzekac:)
OdpowiedzUsuń